W związku z nadchodzącymi wyborami do europarlamentu Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało się porzucić głoszoną jeszcze nie tak dawno politykę miłości. „Choćbyśmy nie wiadomo jak się uśmiechali, nie mamy co walczyć o elektorat proeuropejski, możemy za to zmobilizować eurosceptyków – tłumaczył w „Gazecie Wyborczej” anonimowy polityk tej partii. – A do nich trafi przekaz, że złodzieje rozkradli Polskę”.
Maryla Rodowicz zdradziła w „Przekroju”, że Dariusz Rosati złożył jej propozycję startu w wyborach z listy Centrolewicy. Odmówiła: „Po pierwsze, nie mam czasu, po drugie, nie wiem, czy bym się nadała, a po trzecie – nie mam teczki ani takich grzecznych kostiumików. A nie mogłabym w trampkach pojechać do Brukseli”.
Michał Karnowski w „Dzienniku” wymienia 30 kandydatów na przyszłego prezydenta RP, wśród których znalazł się nieoczekiwanie autor naszej kroniki popkulturalnej Kuba Wojewódzki. „Na wesoło niby, ale kilka procent może urwać” – prognozuje Karnowski.
W Polsce przebywała ekipa filmowa z Japonii kręcąca dla tamtejszej telewizji film o naszym kraju. „Badamy, jak przez 20 lat rozwijała się w Polsce demokracja i gospodarka – tłumaczył cel wizyty reżyser Ryuji Osaki. – Sprawdzamy też, czy wasz kraj stał się drugą Japonią, jak chciał Lech Wałęsa”.
Kto rządzi w TVP? Magdalena Środa przedstawiła w „Rzeczpospolitej” własny pogląd: „Oglądając wiadomości, mam niekiedy wrażenie, że redaguje je Herodot lub św. Augustyn. Żaden z nich nie odróżniał porządku mitów od porządku wydarzeń historycznych. Wydawcy też tego nie robią.