Indyjskie wybory skończyły się sukcesem Kongresu Narodowego. Uzyskany mandat pozwoli partii niemal na samodzielną kontynuację rządów. Kongresem kieruje wdowa po Radżiwie Gandhim, Włoszka Sonia Gandhi, synowa byłej premier Indiry Gandhi. Ale bohaterem kampanii wyborczej był 38-letni syn Soni Rahul Gandhi; poprowadził Kongres do zwycięstwa w najludniejszych północnych stanach Indii. Ze względu na swój wiek, przyciągnął do urn około 100 mln młodych wyborców, którzy zapewnili Kongresowi kontynuację, zresztą zgodnie z prawami dynastycznej tradycji rodzin, które rządzą w krajach azjatyckich. Rahul Gandhi na razie zostanie ministrem oświaty, ale obecnego 76-letniego szefa rządu za kilka miesięcy czeka operacja serca, więc Rahul powoli będzie się szykował do objęcia po nim stanowiska.