Pierwsze zdanie, jakie pamiętam, pisałem w zeszycie w trzy linie. Kiedyś były takie zeszyty dla pierwszych klas, by uczeń się wprawiał w wyraźnym pisaniu. Trzy linie. Dwie dolne wyznaczały wysokość małych liter, a trzecia linia nad nimi wysokość dużych. „Myszka lubi słoninkę i serek” – to zdanie podyktowała mi moja mama, a ja je później dla wprawy przepisywałem w zeszycie kilkanaście razy. Miałem pięć lat. Za oknem maszerowały trójkami oddziały Wehrmachtu i śpiew „Ajli ajlo” wciskał się nam przez okna do mieszkań.
Polityka
24.2009
(2709) z dnia 13.06.2009;
Tym;
s. 107