Tą sprawą żyły całe Chiny, została szczegółowo opisana w państwowych mediach, a na 21-letnią Deng Yujiao, kiedy opuszczała sąd w Datongu, w prowincji Hubei, czekały tłumy. Tę kelnerkę w barze karaoke sąd uwolnił od zarzutu nieumyślnego zabójstwa 43-letniego partyjnego dygnitarza, uznając, iż działała w obronie własnej. On domagał się seksu za pieniądze, a wobec odmowy ciężko ją pobił; ona sięgnęła po nóż do owoców, a potem sama zgłosiła się na policję. Komentarze chińskich mediów są moralizujące: krążą wokół kwestii nadużywania władzy i korupcji, a władze na wszelki wypadek zamknęły sąsiedni salon spa, gdzie zaczęła się nocna epopeja dygnitarza.
Polityka
26.2009
(2711) z dnia 27.06.2009;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 11