Tego stanowiska jeszcze nie ma (potrzebny wpierw traktat z Lizbony), ale na giełdzie pojawiło się nowe nazwisko murowanego kandydata na prezydenta Unii: Felipe Gonzalez. Ten dziarski 67-latek był przez 13 lat socjalistycznym premierem Hiszpanii, kojarzonym z niezwykle udanym projektem demokratyzacji i modernizacji po epoce Franco. Odszedł z rządu w 1996 r. w atmosferze skandalu (tajne bojówki mordujące baskijskich separatystów z ETA), ale to już dawno temu.
Polityka
28.2009
(2713) z dnia 11.07.2009;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 11