Archiwum Polityki

Dziennikarstwo podsłuchowe

To jedna z większych afer w mediach brytyjskich w ostatnich latach. Tabloidy „News of the World” i „The Sun”, należące do magnata medialnego Ruperta Murdocha, drukowały informacje pozyskiwane z podsłuchów telefonów komórkowych i włamań do banków poufnych danych osobowych znanych ludzi – członków rządu, deputowanych do Izby Gmin, gwiazd ekranu i sportu. W sumie, według policji, 2, a może nawet 3 tys. osób. W świecie anglosaskim tak zwane dziennikarstwo książeczki czekowej – kupowanie sensacyjnych informacji z nieprawych źródeł – nie jest niczym nowym. Celują w nim właśnie brytyjskie brukowce. By uniknąć odpowiedzialności sądowej, wydawcy i redaktorzy starają się wiedzieć jak najmniej o sposobie zdobycia newsa i zostawić jak najmniej śladów w dokumentacji, zwłaszcza finansowej. A kiedy im się to nie udaje i ofiary szpiegów komórkowych i hackerów skarżą ich do sądu, idą na pozasądowe ugody i wypłacają odszkodowania. Tak jest i tym razem. W zamian za wycofanie pozwów News Corporation Ruperta Murdocha wypłaciło pozywającym ponad milion funtów. Może nie wystarczyć, bo skala afery jest wyjątkowa: to nie odizolowany przypadek, jak kiedyś opublikowanie podsłuchanych rozmów księcia Karola z jego ówczesną kochanką, a dziś żoną, Camillą Parker-Bowles. To metodyczne polowanie, w które zamieszani są menedżerowie, redaktorzy i reporterzy, doskonale zdający sobie sprawę, że to, co robią, jest sprzeczne z prawem i etyką.

Polityka 29.2009 (2714) z dnia 18.07.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama