Archiwum Polityki

Czarna lista z dziurami

Po katastrofie samolotu A310 jemeńskich linii lotniczych, który spadł do Oceanu Indyjskiego, władze Komorów, dokąd samolot leciał, oskarżyły Francję, że nie przekazała im informacji o stanie technicznym maszyny. Zarząd francuskiego lotnictwa cywilnego tłumaczy, że informacje przekazał Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Powietrznego, lecz to władze poszczególnych państw ponoszą konkretną odpowiedzialność za bezpieczeństwo lotów. Co kilka miesięcy Unia Europejska publikuje czarną listę linii lotniczych, którym nie wolno przysyłać samolotów do Europy (ec.europa.eu/transport/air-banlist). Jednak od dawna wielu ekspertów lotnictwa apeluje o utworzenie silnej międzynarodowej agencji kontroli lotów, zdolnej do przeciwstawienia się naciskom komercjalnym. Dyrektor Muzeum Lotnictwa w słynnym Le Bourget, Gérard Feldzer, ocenia, iż nie poradzono sobie z połączeniami wewnętrznymi i regionalnymi, które wymykają się spod kontroli. A Europa i Stany Zjednoczone ostrożnie postępują z krajami podejrzanymi, gdyż obawiają się utraty rynków dla Airbusa czy Boeinga. Dlatego czarne listy nie mają wielkiego znaczenia.

Polityka 30.2009 (2715) z dnia 25.07.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama