Archiwum Polityki

Czy spadnie Grad

Stało się – z trudem znaleziony przez ministra Grada tajemniczy inwestor dla stoczni w Gdyni i Szczecinie znowu zniknął i nigdzie go nie ma. Nie ma także pieniędzy, które inwestor ten miał przekazać w zamian za przejęcie stoczni. Premier Tusk już zagroził, że jeśli do końca sierpnia inwestor i pieniądze się nie znajdą, on znajdzie nowego ministra skarbu. Sytuacja ministra Grada nie jest łatwa, gdyż nie bardzo orientuje się on, gdzie zaginionego inwestora szukać. Umowę zawierał z firmą zarejestrowaną na Antylach Holenderskich, ale głośno mówi się o tym, że ukrywa się za nią jakiś kapitał katarski. Media nie wyjaśniają, dlaczego i przed kim kapitał ten musi się ukrywać, w każdym razie robi to skutecznie, bo nie można go znaleźć.

Wszystko to jest bardzo podejrzane i nie wróży dobrze ani stoczniom, ani ministrowi Gradowi. Niedawno do ukrywającego się inwestora list skierowało tajemnicze Szczecińskie Stowarzyszenie Obrońców Stoczni i Przemysłu Okrętowego w Polsce. Stowarzyszenie ostrzega inwestora przed kupnem stoczni twierdząc m.in., że transakcja byłaby niezgodna z prawem islamskim. Nie wiadomo, jaki kapitał kryje się za listem i Stowarzyszeniem, ale użyty argument w zestawieniu z nazwą Stowarzyszenia wskazuje na to, że może chodzić o kapitał szczecińsko-islamski. Niestety są obawy, że kapitału tego nie ma zbyt wiele i prawdopodobnie starczyło go tylko na znaczek i kopertę.

Czy zagrożony dymisją minister Grad odnajdzie inwestora wraz z ukrywającym się za nim kapitałem katarskim? Premier wierzy, że tak, podając budujący przykład ministra infrastruktury. Otóż kiedy tylko premier przedstawił mu ultimatum, że albo znajdzie w kraju jakieś nowe autostrady, albo zostanie zdymisjonowany, autostrady szybko się znalazły i podobno już niedługo mają zostać wybudowane.

Polityka 31.2009 (2716) z dnia 01.08.2009; s. 4
Reklama