Archiwum Polityki

Minister bez teczki

Ponad rok policja miała na oku Awigdora Liebermana, teraz zapadła klamka: izraelski minister spraw zagranicznych – jako trzeci z kolei (po premierze Ehudzie Olmercie i ministrze finansów Avrahamie Hirchsonie) członek gabinetu Beniamina Netanjahu – został postawiony w stan oskarżenia za korupcję, pranie brudnych pieniędzy przez tworzenie licznych spółek typu krzak na Cyprze, a także próbę zakłócenia przebiegu śledztwa. Policja twierdzi, że Lieberman przywłaszczył sobie w sumie 10 mln szekli (około 7,5 mln zł). Nowa afera łapówkowa stawia rząd Netanjahu w niezwykle kłopotliwej sytuacji: pragnąc za wszelką cenę uzyskać większość koalicyjną, nie zawahał się powołać do gabinetu osoby znajdujące się od dawna na celowniku władz śledczych. Kontakty Liebermana z oligarchami rosyjskimi mieszkającymi w Izraelu od dłuższego czasu wzbudzały podejrzenia, iż stanowią oni źródło nielegalnego finansowania jego partii Nasz Izrael, opartej na elektoracie imigrantów z byłego ZSRR. Do ostatecznej wpadki doprowadził przypadek: w ubiegłym roku Lieberman zostawił teczkę z dokumentami na biurku pewnej osoby, której nazwisko nie zostało ujawnione. Teczka zawierała dokładny spis fikcyjnych kont firmowych w bankach cypryjskich oraz szczegóły dotyczące przelewów z rachunku na rachunek. Teraz już nie ma znaczenia, w jaki sposób jej zawartość zawędrowała do prokuratury.

Polityka 32.2009 (2717) z dnia 08.08.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 9
Reklama