Anders Fogh Rasmussen objął stanowisko sekretarza generalnego NATO. Były premier Danii zastąpił Holendra Jaapa de Hoop Scheffera, który na tydzień przed końcem kadencji wylądował w szpitalu z zatorem arterii. Inauguracja Rasmussena przeszła niemal niezauważenie w przeciwieństwie do jego nominacji na szefa NATO, która wykoleiła kwietniowy szczyt Sojuszu w Strasburgu. Uratował go wówczas Barack Obama, przekonując Turcję do wycofania weta wobec kandydatury Duńczyka. Nowy sekretarz generalny ma dwa priorytety: opanowanie wojny w Afganistanie i poprawę stosunków z Rosją. Duńczyk opowiada się za podjęciem negocjacji z umiarkowanymi talibami, jak uczyniono to wcześniej z sunnitami w Iraku. Jest też zwolennikiem poszerzenia NATO – ale nie o Ukrainę i Gruzję, tylko Australię, Nową Zelandię i Japonię.
Polityka
32.2009
(2717) z dnia 08.08.2009;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 9
Reklama