Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Wakacje, ale tabloidy nie dają spokoju politykom, ścigając ich nad morzem, w górach i na jeziorach. Co robić? Polubić, radzi politolog Wojciech Jabłoński: „Politycy powinni we własnym interesie współpracować z tabloidami. Muszą tylko pamiętać, że co za dużo, to niezdrowo, czego dowodzi casus byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza”.

Największą gwiazdą tegorocznego Przystanku Woodstock był Lech Wałęsa. Były prezydent jak zwykle się chwalił. „Już 25 lat temu mówiłem, że Europa będzie jednym państwem i będzie potrzebny prezydent – przypomniał. – A ponieważ to mój pomysł, to ja nim będę”. Pytany, dlaczego jeszcze nie zrealizował tego zamiaru, odpowiedział: „Bo są inne potrzeby”.

Eryk Mistewicz, specjalista od wizerunku politycznego, udawadnia, iż PiS celowo robi słabe „klipy” (takie jak np. kreskówka o Pawle Grasiu w roli ciecia), ponieważ chce sprowokować PO. Czy zatem specjalnie wystawia się do bicia? „Tak – odpowiada specjalista – dzięki temu do społeczeństwa idzie sygnał, że PiS wciąż jest mocne. Słabego przecież się nie bije”.

Stefan Niesiołowski językiem sprawozdawców walk bokserskich o przyszłości Wojciecha Olejniczaka: „Poszedł na tę swoją emeryturę do Brukseli, bo kolejną rundę z Napieralskim przegrał – ale nokautu przecież nie było! Napieralski słania się na nogach i wystarczy, że Olejniczak zada mu kilka ciosów, by go wykończyć”.

Tymczasem Napieralski pokazał się na okładce jednego z lifestylowych magazynów w skórzanej kurtce i na tle starego motocykla niczym młody Marlon Brando czy James Dean. Nie wszystkich jednak zachwycił. „Jako buntownik Grzegorz Napieralski nie wypada jednak najlepiej – zauważył „Fakt”.

Polityka 32.2009 (2717) z dnia 08.08.2009; Polityka i obyczaje; s. 90
Reklama