Archiwum Polityki

Tureckim targiem

Turcja staje się centrum energetycznym Europy. Z Ankary dopiero co wyjechali premierzy Władimir Putin i Silvio Berlusconi, radzi, że Turcy zgodzili się przepuścić przez swe wody terytorialne włosko-rosyjski gazociąg południowy, czarnomorski odpowiednik gazociągu bałtyckiego. Do Ankary pielgrzymował także przewodniczący Komisji Europejskiej oraz szefowie rządów Austrii, Węgier, Rumunii i Bułgarii. Wspólnie z tureckim kolegą zawarli porozumienie inicjujące Nabucco, pierwszy wielki nierosyjski gazociąg, który do zachodniej Europy będzie pompował gaz z Azji Środkowej. Turcy wynegocjowali świetne warunki, dając europejskim partnerom do zrozumienia, że w wypadku fiaska Nabucco wcale nie będą po nim płakać – wszak Rosja nęciła udziałem w konkurencyjnym gazociągu południowym. Turcja nie jest debiutantem przy energetycznej szachownicy. Już od kilku lat płynie tamtędy rzeka ropy naftowej z Azerbejdżanu. A może także popłynąć gaz lub ropa z Kazachstanu, Iranu, Iraku, Turkmenistanu, a nawet z Egiptu.

Polityka 33.2009 (2718) z dnia 15.08.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama