Archiwum Polityki

Gruzja: kto strzelił pierwszy?

Już nawet Unia uważa, że to Gruzja rozpoczęła konflikt – powiedział Władimir Putin podczas wizyty w Abchazji w pierwszą rocznicę wojny rosyjsko-gruzińskiej. Premier Rosji odnosił się do ustaleń unijnego raportu na temat przyczyn konfliktu, który miał być opublikowany pod koniec lipca, ale pozostaje tajny. Publikację przesunięto na koniec września, by nie podgrzewać i tak napiętej atmosfery w rocznicę wojny.

W czerwcu „Der Spiegel” podał, że dokument jest gotowy, a odpowiedzialnością za rozpętanie wojny obciąża Gruzję. Według niemieckiego tygodnika członkowie unijnej komisji nie znaleźli dowodów na to, by 7 sierpnia do Osetii Płd. zmierzała kolumna 150 rosyjskich czołgów. Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili podawał to za przyczynę gruzińskiego ataku na Cchinwali i dowód, że wojna miała charakter obronny.

Oficjalnie publikacja raportu została przesunięta „w związku z otrzymaniem niesłychanie istotnych, nowych informacji”. Zaskakująco ostry ton wobec premiera Rosji przyjęła tymczasem Szwecja, która od lipca przewodniczy Unii. „Władimir Putin odwiedził gruziński region Abchazji bez uprzedniej zgody władz Gruzji. Unia Europejska nie uznaje tej wizyty za zgodną z zasadą integralności terytorialnej państw” – głosi oświadczenie szwedzkiej prezydencji.

Polityka 34.2009 (2719) z dnia 22.08.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama