Archiwum Polityki

Zmora dwóch tur

Afganistan poszedł do urn. I to jedyna dobra widomość dotycząca wyborów afgańskiego prezydenta. Bo nie dość, że kilkadziesiąt osób zginęło w atakach terrorystycznych, to jeszcze Abdullah Abdullah, główny rywal urzędującego prezydenta i faworyta elekcji Hamida Karzaja (na fot. pozdrawia z plakatu), oburza się, że komisje wyborcze manipulowały frekwencją i masowo dosypywały głosy na Karzaja. O podobnych nieprawidłowościach mówią otwarcie nawet zachodni obserwatorzy. Nic zatem dziwnego, że natowska koalicja, która tego lata w Afganistanie przechodzi szczególnie trudne chwile, trzymała kciuki, by wybory rozstrzygnęły się już w pierwszej turze. Koalicja woli pogodzić się ze specyfiką afgańskiej demokracji niż z zamieszaniem wywołanym drugą turą wyborów.

Polityka 35.2009 (2720) z dnia 29.08.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama