Całe szczęście, że naszych stoczni nie kupiła podejrzana spółka z Kataru, bo minister Grad poinformował właśnie o wpłynięciu równie atrakcyjnej oferty od znacznie solidniejszego inwestora katarskiego. Podobno ma on tak dużo pieniędzy, że sam nie wie już, co kupować, dlatego oferta kupna naszych stoczni wydaje się w sam raz dla niego.
Szanse na sukces transakcji ma gwarantować fakt, że szefem rady nadzorczej nowego inwestora jest szejk Tamim bin Hamad Al-Thani, syn emira Kataru, zaś prezesem – pełniący funkcję premiera Kataru szejk Hamad bin Jassin bin Jar Al-Thani, z którym spotkał się niedawno we Francji premier Tusk.
Polityka
35.2009
(2720) z dnia 29.08.2009;
Fusy plusy i minusy;
s. 85