Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Chamstwo szalejące w Internecie znalazło tyluż zwolenników, ilu przeciwników. W mediach drukowanych zaś panuje wysoki poziom intelektualny i kultura. Oto felietonista „Gazety Polskiej” wyraża swój pogląd na nominacje generalskie w policji: „Nie znajdzie się pała na dupę generała – przynajmniej jeśli chodzi o Adama Mularza, komendanta stołecznej policji. Bo generałem nigdy on nie będzie. Ów milicyjny jełop, zachęcony stanem wojennym, wstąpił do MO w 1983 roku. Teraz nominacji generalskiej Schetynowemu fagasowi od bicia kupców z KDT, gazowania stoczniowców oraz torturowania spokojnych kibiców odmówił prezydent Kaczyński”.

Czytelnik „Trybuny” J. Dygant ocenia Platformę Obywatelską: „PO staje się partią antymidasów: czego się nie dotkną, wszystko w gówno się obraca”.

Psychologizuje Rafał Ziemkiewicz: „mężczyzna chla, kiedy nie potrafi odnieść sukcesu w życiu zawodowym, kobieta wtedy, gdy jej się to uda. Mężczyzna wpada w alkoholizm, bo bez takiego sukcesu czuje się niepełny, kobieta – bo wysokiej pozycji zawodowej nie może ze swoim życiem pogodzić, bo praca zabiera jej życiową i uczuciową stabilizację, która, z jakiejś potrzeby, wydaje się jej bardziej do życia potrzebna. Wiedzie to nieodparcie do bardzo niepoprawnego politycznie, ale logicznie oczywistego wniosku, że kobiety nie są stworzone do zawodowych sukcesów”.

Geje zagrażają Polsce. Ale sposób ratunku widzi Janusz Korwin-Mikke: „Na szczęście ludzie doskonale wiedzą, że Bogu chodziło o to, by nie siać zgorszenia publicznego (co właśnie robią »geje«) – i np. Mahomet wyraźnie mówi, że cudzołożników, samcołożników itp. kamieniować należy, owszem – ale pod warunkiem, że jest dwóch świadków – mężczyzn… Więc homosie mogą sobie w domach robić, co chcą; a »geje« … cóż, ostrzegałem: pogromy już niedługo!

Polityka 35.2009 (2720) z dnia 29.08.2009; Polityka i obyczaje; s. 98
Reklama