Archiwum Polityki

Początek sezonu

Reżyser Zbigniew Brzoza został zwolniony ze stanowiska dyrektora artystycznego Teatru Nowego im. Kazimierza Dejmka w Łodzi. Na pytania dziennikarzy i wielu środowiskowych autorytetów, jak to się dzieje, że jeden, w dodatku udany sezon wystarcza władzom miasta, by tak potraktować dyrektora, odpowiada prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki: „Może inne teatry funkcjonują inaczej, ale mnie wystarczy ogląd jednego sezonu (...). Chodzi tu o brak zaufania zespołu. Nie o moją niechęć czy gust. Ja nie jestem stroną w tej sprawie”. Tyle prezydent, który nie jest stroną, ale sędzią sprawiedliwym i przenikliwym.

Przenikliwym, bo choć – jak przyznał – widział tylko jeden spektakl, wystarczyło mu to, by rozstać się z dyrektorem. Stąd wniosek, że do „oglądu jednego sezonu” wystarczy prezydentowi jedno przedstawienie. Powiem więcej, prezydentowi to wystarcza, by na miejsce teatralnego dramaturga Tomasza Śpiewaka zatrudnił radną PiS Bożenę Jędrzejczak. Demagogia błyska brokatem, kłamstwo czaruje pełnymi uroku skrótami myślowymi i w ten sposób cała sprawa wypływa na polityczne głębiny intelektualne znane nam na co dzień choćby z bajorka TVP. Sam Brzoza wypowiada się o tym wszystkim spokojnie, że może za rok i trzy miesiące po kolejnych wyborach na prezydenta Łodzi znów będą się dziać w Teatrze Nowym ciekawe rzeczy. Krytyk teatralny Jacek Sieradzki w felietonie „Wycinanie Brzozy” w „Przekroju” napisał, że pech Nowego w Łodzi polega na tym, że obecny I sekretarz komitetu wojewódzkiego Jerzy Kropiwnicki lubi teatr. To świetny i bardzo gorzki felieton o praktykach partyjnych kacyków, którym to kacykom i praktykom możemy się jedynie bezsilnie przyglądać, tak jak to było za PRL.

Temat drugi.

Polityka 36.2009 (2721) z dnia 05.09.2009; Tym; s. 91
Reklama