Trudno jest kręcić filmy o bohaterach, którzy bezinteresownie narażali życie w czasie okupacji, i nie popaść przy tym w patos. Ta sztuka udała się kanadyjskiemu reżyserowi Johnowi Kentowi Harrisonowi w filmie przypominającym heroiczną postawę Ireny Sendler, Polki, która zdołała uratować z warszawskiego getta 2,5 tys. żydowskich dzieci. Kameralny telewizyjny dramat „Dzieci Ireny Sendlerowej”, opisujący jej konspiracyjną walkę, podjętą w imię dobra i miłości wobec ludzi skazanych na zagładę, nie jest wcale jednowymiarową laurką, lecz wzruszającym świadectwem wystawionym prawdzie.
Polityka
37.2009
(2722) z dnia 12.09.2009;
Kultura;
s. 50