Archiwum Polityki

Castro przywołuje dawne czasy

Tommy Castro, Hard Believer, Alligator 2009

Tommy Castro jest młodszy i fonograficznie aktywniejszy od Delberta McClintona. Wydaje swoje kolejne płyty mniej więcej co dwa lata i właśnie teraz przyszła pora na kolejny album, „Hard Believer”. Podobnie jak w przypadku starszego kolegi, Castro nie zaskakuje eksperymentami. Konsekwentnie gra podszytego soulem bluesa (czasem też wykonuje muzykę soul podszytą bluesem). Połowę z dwunastu umieszczonych na płycie utworów Tommy Castro napisał samodzielnie, połowę pożyczył, m.in. od Righteous Brothers, Boba Dylana i Wilsona Picketta, co świadczy o jego inspiracjach artystycznych. Charakterystyczne dla dawnych nagrań rhythmandbluesowych trąby przenoszą nas w lata 60. minionego wieku, lata świetności takich wytwórni jak Stax czy Atlantic. Nic w tym złego, gdyż aranżacje i wykonanie są tu na najwyższym poziomie. Jednak muszę pomarudzić - jak na współcześnie działającego kalifornijskiego gitarzystę i wokalistę, płyta jest troszkę za grzeczna. Podobno na żywo Castro daje niezłego ognia, ale nie było mi dane...

Polityka 37.2009 (2722) z dnia 12.09.2009; Kultura; s. 51
Reklama