Archiwum Polityki

Jak to na wojence ładnie

Do kupienia dziennika „Polska The Times” skusił mnie wielki tytuł „AMERYKA SIĘ WSTYDZI” na czołówce. Ponieważ też uważam, że Obama popełnił błąd, wysyłając do Gdańska średnią delegację („Medium zamiast XL”), wyłożyłem w kiosku 1,70 zł, gdyż warto tyle zapłacić, żeby znaleźć poglądy zbliżone do własnych. (Za darmo nikt się z nami nie zgodzi). Jakub Mielniak obwieszcza, że za Amerykę wstydzi się Nancy Kaptur, „najbardziej wpływowa kobieta w Kongresie”. Kilka linijek niżej była to już tylko „jedna z najbardziej wpływowych kobiet”. No i dobrze, bo najbardziej wpływową kobietą w Kongresie jest Nancy Pelosi, pierwsza kobieta, która jest – już po raz drugi – spikerem (marszałkiem?) Izby Reprezentantów, czyli Komorowskim w spódnicy. Niestety, ona się nie wstydzi.

Ponieważ jednak zainwestowałem prawie 2 zł, czytałem dalej. Autor cytuje eksperta prywatnej agencji wywiadowczej Stratfor, która „jest często nazywana cieniem CIA”. Cień ów mówi, że zaproszenie do Gdańska Putina i Merkel „zostało w USA odebrane jako sygnał, że Polska nie zabiega już rozpaczliwie o strategiczny sojusz z USA”. Na jakiej podstawie ów tajemniczy cień sądzi, że zaproszenie Putina i Merkel (oraz – dodajmy – Obamy) świadczy o zmianie polskich priorytetów, to już jest tajemnica eksperta wywiadu, która jako żywo przypomina rewelacje wywiadu rosyjskiego o Becku i Mikołajczyku. Wywiady wszystkich krajów łączą się w głupocie.

Niestety, nie tylko wywiady. W tejże „Polsce” Agaton Koziński broni decyzji o niezaproszeniu Wojciecha Jaruzelskiego na uroczystości 1 września. Autorowi nie podoba się, że Zbigniew Chlebowski uznał generała tylko za „postać kontrowersyjną”.

Polityka 37.2009 (2722) z dnia 12.09.2009; Passent; s. 113
Reklama