A jednak Magna. Po dwóch miesiącach kręcenia nosem likwidator General Motors ogłosił, że odda 55 proc. udziałów w Oplu konsorcjum Magna-Sbierbank. Pierwszy nabywca to kanadyjski producent części samochodowych, drugi to rosyjski bank państwowy, działający na polecenie Kremla. Na dwa tygodnie przed wyborami rząd w Berlinie odtrąbił ocalenie Opla, którego chce teraz wspomóc gwarancjami i kredytami na astronomiczną sumę 4,5 mld euro. Z pewnością ocalono twarz Angeli Merkel, która jednoznacznie popierała Magnę, a ściślej jej plan restrukturyzacji, przewidujący utrzymanie czterech niemieckich fabryk.
Polityka
38.2009
(2723) z dnia 19.09.2009;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 11