Zwolnieni stoczniowcy szukają nowego sposobu na życie.
Rząd przeznaczył 26 mln zł na szkolenia dla zwolnionych pracowników stoczni w Gdyni i w Szczecinie. Ale oni nie mogą uwierzyć w koniec swojego świata,więc udają, że się szkolą. Rządowa pomoc przypomina znieczulenie: za chwilę przestanie działać. Gdy pod koniec maja wypowiedzenia otrzymało 3,3 tys. pracowników Stoczni Gdynia, na ulicach miasta przechodnie pokazywali sobie palcami stoczniowców pijanych tak, że spadali z ławek. – Byli tacy, którzy taryfą jechali pod knajpę i mówili: pan tu na mnie czeka – mówi Ryszard Subocz, działacz Solidarności.
Polityka
38.2009
(2723) z dnia 19.09.2009;
Kraj;
s. 32