Płacenie za seks odebrałoby mi radość ze zdobywania.
Silvio Berlusconi
premier Włoch
Berlusconi gwałtownie zaprzecza, jakoby miał płacić prostytutkom zapraszanym do jego willi. Oskarżenia te wsparł Giampaolo Tarantini, zaprzyjaźniony z nim biznesmen, który w ten sposób starał się o wyrobienie sobie „dojść” do znaczących osobistości w polityce. Włoski premier nie tylko nazwał oskarżenia „kłamstwami i oszczerstwami”, ale jeszcze użył – jak widać – argumentu w stylu południowego macho, który z natury rzeczy miałby podobać się Włochom.
Polityka
38.2009
(2723) z dnia 19.09.2009;
Świat;
s. 88