Archiwum Polityki

Jest boom, będzie bum?

Rozmowa z Piotrem Woźniakiem, ministrem gospodarki

Paweł Tarnowski: – Nasza gospodarka od trzech lat przyspiesza. Co ją tak napędza?

Piotr Woźniak: – Czynników jest kilka, ciągle zresztą tych samych, tylko zmienia się ich waga. W ostatnich kilku latach był to przede wszystkim szybko rosnący eksport. W 2006 r. doszedł do tego coraz silniejszy popyt wewnętrzny i inwestycje przedsiębiorstw, na które tak długo czekaliśmy. Przedsiębiorcy chętniej inicjują nowe przedsięwzięcia i stawiają na rozwój, wykorzystując m.in. środki unijne. To w sumie dało naprawdę znakomite wyniki wzrostu produktu krajowego brutto, które teraz możemy jeszcze poprawić.

Eksport przestał się już liczyć?

Ależ skąd, to nadal jeden z filarów wzrostu. Na szczęście już nie jedyny. O ile w 2005 r. eksport wzrósł o niecałe 20 proc., to w roku ubiegłym aż o 22,6 proc. Sprzedaliśmy za granicą towary o wartości 87,5 mld euro. Takiego przyspieszenia dawno nie było.

Skąd te eksportowe sukcesy?

Początkowo brały się z konieczności. Popyt wewnętrzny był na tyle słaby, że przedsiębiorcy, jeśli chcieli sprzedawać swój towar, musieli znaleźć klientów za granicą. Tam konkurencja jest wysoka. Wymagania jakościowe i cenowe też. Wiele firm utrzymało się jednak na zagranicznych rynkach i wzmocniło finansowo. Co więcej, odsetek przedsiębiorstw, które eksportują, systematycznie rośnie. W ubiegłym roku przekroczył 50,6 proc.

Struktura towarowa tego wywozu jest pana zdaniem optymalna?

Jeszcze nie, ale udział wyrobów wysoko przetworzonych systematycznie przecież rośnie. Coraz więcej w nim samochodów, części motoryzacyjnych, urządzeń elektronicznych, wyrobów elektromaszynowych i przemysłu chemicznego.

Dodatki 17.2007 + Polityka. Pięćsetka Polityki. Doroczny ranking krajowych przedsiębiorstw (90154) z dnia 28.04.2007; s. 33
Reklama