Archiwum Polityki

Jak nie zabijać się zazdrością

W „Otellu” William Szekspir pisał: „Strzeż się zazdrości, Zielonookiej Bestii, która żre swe ofiary i drwi z nich zarazem. Szczęśliwy rogacz, co świadom swych rogów wygnał przynajmniej z serca krzywdzicielkę; Lecz ile musi znieść chwil potępieńczych, kto wątpi, ale wielbi, podejrzewa, ale podziwia; kona, ale kocha”.

Każdy z nas ma własny stosunek do zazdrości. Zwykle skomplikowany. Z jednej strony zazdrość uważana jest przez wielu za uczucie niegodne człowieka spełniającego się i pewnego siebie, takiego, który ma w życiu to, co chce. Z drugiej – łechce naszą próżność, gdy partner z niepokojem wodzi za nami wzrokiem podczas spotkania towarzyskiego, kiedy rozmawiamy z jego potencjalnym rywalem. Zazdrość łączona jest z miłością od niepamiętnych czasów jako jej ciemna strona lub nieuchronny skutek. Jest też problemem nękającym przynajmniej od czasu do czasu niemal każdego człowieka i każdą miłość. Jeśli stale nęka związek, może doprowadzić do jego rozpadu. Zazdrość skłania wielu ludzi do uczuć, myśli i działań, których nikt by się po nich nie spodziewał, nawet oni sami. Jest najczęstszą przyczyną stosowania przemocy fizycznej w związkach. Czasami przybiera patologiczną formę urojeń prześladowczych. Według amerykańskich badań, zazdrość jest przyczyną co piątego morderstwa.

 

Czym jest zazdrość?

Według słownika psychologicznego (1994 r.), zazdrość to złożony stan emocjonalny charakteryzujący się obawą, że zostanie się pozbawionym tego, na czym nam zależy. W węższym znaczeniu przez zazdrość rozumie się uczucie wywołane strachem, że kochana osoba będzie wolała kogoś innego. Psychologowie uważają, że zazdrość jest nie tyle oznaką prawdziwej miłości, ile stanowi reakcję człowieka na subiektywnie postrzegane zagrożenie jego poczucia własnej wartości i/lub szans dalszego istnienia związku.

Ja My Oni „Jak kochać i być kochanym" (90155) z dnia 27.05.2009; Poradnik psychologiczny; s. 28
Reklama