Archiwum Polityki

Generał kontra minister

Chyba po raz pierwszy w historii polskiej armii generał zajmujący eksponowane stanowisko domaga się kary więzienia dla prezydenckiego ministra. Chodzi o nowego dowódcę kontyngentu w Afganistanie generała Janusza Bronowicza i szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandra Szczygłę.

Nominację generała z Rzeszowa minister Bogdan Klich ogłosił 2 października. Pod koniec października Janusz Bronowicz obejmie obowiązki dowódcy VI zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie. Dwa miesiące później przed Sądem Rejonowym Warszawa Mokotów rozpocznie się proces karny, który Bronowicz wytoczył Szczygle. Poszło o słowa wypowiedziane przez szefa BBN na antenie TVN 24 pod koniec 2007 r. Szczygło stwierdził wówczas, że będąc szefem MON odwołał generała z funkcji dowódcy 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, „po uzyskaniu informacji o jego zachowaniach, które wskazują, że nie może on pełnić funkcji dowódcy”. Następnie dodał, że wojsko powinno być „oczyszczone” z osób, które „dopuszczają się przestępczych zachowań”.

Bronowicz poczuł się pomówiony i wytoczył Szczygle dwa procesy – karny, ze słynnego artykułu 212 kodeksu karnego, który za pomówienie, przy pomocy środków masowego przekazu przewiduje karę do dwóch lat więzienia oraz cywilny. W tym ostatnim domaga się przeprosin na antenie TVN 24 oraz 20 tys. zł na cel społeczny. – Generałowi nie postawiono żadnych zarzutów, mimo że żandarmeria wojskowa prześwietliła całą jego karierę. Zdaniem mojego klienta minister Szczygło popełnił przestępstwo – mówi pełnomocnik gen. Bronowicza mecenas Łukasz Barszcz.

Polityka 41.2009 (2726) z dnia 10.10.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama