W POLITYCE 36 ukazała się notatka „Liczenie ofiar wojny”. Autor ocenia w niej raport „Polska 1939–1945. Straty osobowe i ofiary represji pod dwiema okupacjami”. Z komentarza wynika, iż nawet nie pofatygował się przeczytać wprowadzenia i spisu treści, bowiem nie zauważył, iż wszystkie dokonane szacunki odnoszą się do obywateli II Rzeczpospolitej, a nie – jak wynika z jego tekstu i z czego robi koronny (i jedyny!) zarzut – etnicznych Polaków. Zarzut staje się bezpodstawny już choćby po lekturze materiału prof. Grzegorza Hryciuka, wprost dotyczącego Białorusinów, Litwinów i Ukraińców, obywateli polskich do września 1939 r. Natomiast w kilku tekstach wyeksponowani zostali Żydzi, obywatele II RP, co wydaje się oczywiste, zważywszy na ogrom poniesionych przez tę mniejszość strat. W moim wprowadzeniu do „sowieckiej” części raportu można przeczytać (jeśli się oczywiście zamierza dokonać rzetelnej oceny): „Raport nasz z oczywistych względów (obywatelstwo przed wrześniem 1939 r.) obejmuje tę kategorię represjonowanych” – czyli wszystkie zamieszkujące II RP mniejszości.
Wojciech Materski
(współredaktor naukowy raportu)
Od autora:
Nie tylko przeczytałem wprowadzenie (nazwane w książce przedmową), którego współautorem jest prof. Janusz Kurtyka, prezes IPN, ale wręcz z niego (s. 9) przytoczyłem dane o ofiarach: o co najmniej 150 tys. obywateli RP – ofiarach okupacji sowieckiej, i ok. 5,47–5,67 mln „Polaków i Żydów – obywateli polskich”, którzy ponieśli śmierć z rąk Niemców. Nie wydaje mi się, aby tak określona kategoria ofiar obejmowała wszystkich obywateli II RP, którzy zginęli z rąk Niemców, a więc także Ukraińców, Białorusinów, Litwinów, Romów, Czechów czy nawet polskich Niemców.