Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Drużyna PO gra dalej. Mecz piłkarski dzień po zmianach kadrowych spowodowanych „aferą hazardową” obserwował specjalny wysłannik „Faktu”: „Składy są stałe, więc zdymisjonowany przez Tuska szef MSWiA Grzegorz Schetyna dalej grał u boku premiera. Tyle że na boisku prezentował się tak jak ostatnio w Sejmie. Nieobecny myślami, snuł się bezproduktywnie gdzieś pod linią autową... Widząc niemoc swego kolegi, Tusk, który zazwyczaj gra na pozycji wysuniętego napastnika, cofnął się w głąb pola. I sam inicjował wszystkie akcje zaczepne”.

Tomasz Nałęcz, przewodniczący komisji śledczej badającej „aferę Rywina”, poproszony przez „Polskę”, by poradził kolegom z powstającej właśnie komisji, która ma się zająć „aferą hazardową”: „Nie ma takich rad. Nie da się namówić wilków do jedzenia sałaty. Do komisji partie zapewne delegują takich posłów, którzy z oddaniem uwieszą się u gardeł przeciwników politycznych”.

Psycholog społeczny Janusz Czapiński jest przekonany, że Tusk niezmiennie ma szansę zostać prezydentem: „Nawet gdyby zdradził żonę, to byłby najpoważniejszym kandydatem do prezydentury... nauczyliśmy się żyć we współczesnych czasach i coraz bardziej nam się one podobają, a Tusk te czasy uosabia. Tak będzie jeszcze przez 10 lat”.

Dlaczego Julia Pitera nie pokazywała się w telewizji w czasie, gdy wybuchała afera korupcyjna? Okazuje się, że przebywała akurat w Strasburgu, gdzie szkoliła ministrów sprawiedliwości Słowenii, Chorwacji, Grecji, Finlandii i Turcji, jak skutecznie walczyć z korupcją przy finansowaniu partii politycznych. „Informację o podróży minister Pitery rząd przez kilka dni trzymał w tajemnicy, nie informowano o tym na stronach internetowych Kancelarii Premiera” – zauważyła „Rzeczpospolita”.

Polityka 42.2009 (2727) z dnia 17.10.2009; Polityka i obyczaje; s. 130
Reklama