Archiwum Polityki

Márquez rozgrzesza pedofilię?

Meksykańscy obrońcy praw człowieka złożyli skargę do prokuratury na realizatorów adaptacji filmowej powieści Gabriela Garcii Márqueza „Rzecz o mych smutnych dziwkach”. Książka noblisty opowiada o samotnym mężczyźnie, który w swoje 90 urodziny zamawia w burdelu nastoletnią dziewicę. Latynoamerykańska organizacja walcząca z handlem żywym towarem ma pretensję do Márqueza, że zgodził się na ekranizację powieści, która „rozgrzesza pedofilię i dziecięcą prostytucję”. Meksykański reżyser Ricardo del Rio replikuje, że nie jest to opowieść o pedofilii, a o pierwszej i ostatniej miłości starego człowieka. Bohater nawet nie dotyka dziewczynki i spędza noc patrząc, jak ona śpi. Działacze walki z handlem dziećmi zwracają uwagę, że jest to rosnący problem w Ameryce Łacińskiej, i podkreślają, że nie chcą uwięzienia Márqueza. Chodzi im tylko o zablokowanie filmu, który ma większą siłę kształtowania masowej opinii niż literatura. Słynny pisarz jest podobno w rozterce – szanuje obrońców praw człowieka, ale domaga się, by nie naruszano wolności twórczej. Regionalne władze w Meksyku cofnęły współfinansowanie filmu, co zmusiło realizatorów do wstrzymania produkcji. Gwałtownie za to wzrosła sprzedaż książki.

Polityka 43.2009 (2728) z dnia 24.10.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama