Trudne chwile przeżywa nowojorski „Nowy Dziennik”, cieszący się renomą najlepszej polskiej gazety za granicą. Do USA przyjeżdża coraz mniej Polaków, co pogłębiło kryzys w polonijnym biznesie, a więc i kurczenie się puli ogłoszeń, głównego źródła dochodów. Szansą jest przyciągnięcie nowych czytelników z młodej emigracji, wykształconej i lepiej asymilującej się w Ameryce. Potrzebna byłaby jednak do tego gazeta częściowo anglojęzyczna i oferująca treści na w miarę wysokim poziomie. To wszakże wymaga inwestycji, tymczasem na razie „Nowy Dziennik” walczy o utrzymanie się na powierzchni i dokonuje drastycznych cięć kadrowych. Warto go ratować, ponieważ w odróżnieniu od wielu innych gazet broni się przed tabloidyzacją. Czy jednak Polonia, jak zwykle skłócona i nieskora do inwestowania w kulturę, w tym pomoże?