Każdy mieszkaniec Indii ma otrzymać swój własny numer identyfikacyjny, odpowiednik naszego PESEL, tyle że szesnastocyfrowy, bo tych numerów będzie około 1,2 mld. Do tego zdjęcie i dane biometryczne. Skala przedsięwzięcia jest absolutnie bez precedensu. Żadna z istniejących baz danych nie obejmuje tu wszystkich. Wyborcza – gromadzi spis 600 mln obywateli, baza posiadaczy telefonów komórkowych liczy 500 mln nazwisk; 200 mln ma konta w prywatnych bankach, a 80 mln płaci podatek dochodowy. Projekt Unique Identification (UID) będzie korzystał z tych zasobów, ale też zmierzy się z wielką szarą strefą: ludzi bez adresów i bez udokumentowanej tożsamości. Entuzjaści projektu (z kół rządowych) wskazują na jego prospołeczny charakter: ma to być oręż w walce z wykluczeniem. Oponenci wskazują raczej na jego polityczno-policyjny charakter, ułatwiający wyłapanie tych, którzy przed państwem chcą się ukryć.