Archiwum Polityki

Wózek 2009

Tegoroczny, siódmy już z kolei ranking sieci handlowych to dobra okazja do sprawdzenia, jak kryzys wpłynął na polską gospodarkę i polskie kieszenie. Jak zmienia się popyt, podaż i ceny, jak
Polityka

Na pierwszy rzut oka nie jest źle. Nasza gospodarka ciągle się rozwija. Produkt krajowy brutto (PKB) powoli, ale jednak rośnie. Wraz z nim rosną też nasze pensje, choć nieco wolniej niż w latach 2005–2007. Również bezrobocie w ostatnich miesiącach pozostaje na stabilnym poziomie. Przeciętny Polak – o ile ma pracę – kryzysu specjalnie nie odczuwa.

Najlepszy dowód na to – wskaźniki dotyczące konsumpcji wciąż rosną, choć nie jest to już tak szaleńczy skok jak w latach poprzednich. Według najświeższych danych GUS, sprzedaż detaliczna od stycznia do października wzrosła, w stosunku do tych samych miesięcy zeszłego roku, o 3,2 proc. (w analogicznym okresie w poprzednim roku – o 15 proc., a w 2007 r. – o 16 proc.). Spoglądając na grupy towarów, które Polacy najchętniej kupują, łatwo można wskazać te sektory, które kryzys dotknął najbardziej (patrz tabela). Mniejsze jest więc zapotrzebowanie na samochody, prawie bez zmian utrzymuje się popyt na meble oraz sprzęt RTV i AGD. – W tym roku Polacy nie kupują już tylu mieszkań, więc siłą rzeczy spada zainteresowanie ich wyposażeniem – mówi Paweł Satalecki, analityk z firmy doradczej Finamo. W obliczu kryzysu Polacy – jak zawsze – najszybciej i najłatwiej rezygnują z kultury wysokiej. Zdaniem GUS, sprzedaż książek i prasy wzrasta symbolicznie.

Za to w 2009 r. nie rezygnowaliśmy na pewno z wakacyjnych wyjazdów (wycieczek czarterowych sprzedano więcej niż w 2008 r.). Kupiliśmy o 17 proc. więcej kosmetyków. Dzięki wyjątkowo chłodnej jesieni znakomicie w ostatnich tygodniach mają się sprzedawcy odzieży i butów (wzrost o 15 proc. rok do roku). Wciąż chętnie wydajemy na produkty spożywcze.

Polityka 49.2009 (2734) z dnia 05.12.2009; Raport; s. 32
Reklama