Archiwum Polityki

Marszałek Konstanty Rokossowski i jego siostra Helena

Tekst Cezarego Łazarewicza [„Jak pradziadek kochał Polskę”, POLITYKA 45], zawierający rozmowę z Ariadną Rokossowską, prawnuczką marszałka ZSRS Konstantego Rokossowskiego, stanowi cenne źródło dla badań nad dziejami PRL. Kilka konstatacji, istotnych, mało znanych, a nawet nieznanych, dotyczy Heleny, młodszej siostry marszałka. Ona w okresie międzywojennym, ani po wojnie, nie opuściła Polski. Prawnuczka jej brata pomija w rozmowie losy Heleny w okresie międzywojennym. Mówi wyłącznie o relacjach jej pradziadka z siostrą w latach powojennych, gdy Konstanty Rokossowski przebywał w Polsce, najpierw jako marszałek Związku Sowieckiego i w latach 1945–49 głównodowodzący Północnej Grupy Wojsk Sowieckich w Legnicy, a także później, gdy z polecenia Stalina został marszałkiem Polski, ministrem obrony narodowej i wicepremierem.

Z szeregu opracowań wiemy, że w latach powojennych marszałek Rokossowski utrzymywał kontakt w Polsce z siostrą Heleną. Piszą o tym m.in. Paweł Piotr Wieczorkiewicz i Norman Davies. Dotychczas najszerzej wzajemne związki marszałka Rokossowskiego z siostrą ukazał Wiesław Białkowski w książce „Rokossowski. Na ile Polak?” (Warszawa 1994). Wiemy, że po Powstaniu Warszawskim chora Helena Rokossowska przebywała we wsi Złotokłos k. Grójca. Tam wyczytała w gazecie, że opłakiwany przez nią przez wiele lat jej brat żyje, jest marszałkiem sowieckim. Za pośrednictwem komendanta rosyjskiego w Grójcu powiadomiła Helena korespondencyjnie marszałka Rokossowskiego, że i ona żyje i jest chora. Rychło przybyła do niej żona marszałka Rokossowskiego, Julia. Przewiozła ona szwagierkę samochodem do Brodnicy. Tam ją leczono w sowieckim szpitalu wojskowym.

Polityka 50.2009 (2735) z dnia 12.12.2009; Historia; s. 72
Reklama