Belgijskie gazety piszą, że jest symbolem zjednoczenia Wschodu z Zachodem oraz jednym z trzech liderów Europy.
W lipcu 2009 r. Jerzy Buzek wszedł do windy, która jedzie w górę, i nikt nie wie, gdzie się zatrzyma. Na razie dojechał na 11 piętro budynku Paul Henri Spaak w Brukseli, gdzie mieści się biuro przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Po Portugalczyku José Barroso, przewodniczącym Komisji Europejskiej, i po Hermanie van Rompuym, przewodniczącym Rady Europejskiej, to najważniejsza osoba w unijnych instytucjach. Europoseł Jacek Protasiewicz mówi, że na Jerzym Buzku ciąży dziś historyczny obowiązek.
Polityka
1.2010
(2737) z dnia 02.01.2010;
Kraj;
s. 30