Archiwum Polityki

Christoph Westphal, David Sinclair. O dwóch takich, co chcą przechytrzyć czas

Niezwykły amerykański duet biznesmen-naukowiec pracuje nad lekiem, który może zrewolucjonizować medycynę bardziej niż antybiotyki.

Ich pierwsze spotkanie równie dobrze mogło być ostatnim. Christoph Westphal bezceremonialnie wszedł do pokoju Davida Sinclaira, usiadł i odezwał się rozkazującym tonem: Chciałbym wiedzieć coś więcej o cząsteczkach, które odkryłeś. OK, usłyszał, ale najpierw musisz podpisać oświadczenie, że szczegóły zachowasz w tajemnicy.

„Nieźle mnie wtedy wkurzył – wspominał Sinclair w wywiadzie dla magazynu „Fortune”. – Mimo to zaczęliśmy rozmawiać, choć przypominało to ciężką partię szachów. Szybko zorientowałem się, że mam przed sobą jednego z najinteligentniejszych ludzi, jakich spotkałem w życiu. Dopiero po paru miesiącach dostrzegłem w nim także fajnego faceta”.

Dziś są przyjaciółmi. I partnerami w biznesie. W firmie Sirtris, którą wspólnie założyli w 2004 r., dzielą ten sam mały pokój.

David Sinclair, czterdziestolatek, jest profesorem i jedną z naukowych gwiazd Harvard Medical School.

Urodził się w Australii i tam ukończył z wyróżnieniem studia. Zafascynowany badaniami nad procesem starzenia się, zdobył stypendium w jednej z najlepszych amerykańskich uczelni, Massachusetts Institute of Technology w Cambridge. Okazał się tak świetnym naukowcem, że mimo młodego wieku objęcie stanowiska profesora zaproponował mu znajdujący się po sąsiedzku Uniwersytet Harvarda. Do dziś pracuje na wydziale patologii Harvard Medical School, gdzie współkieruje Laboratories for the Molecular Biology of Aging (laboratoria biologii molekularnej procesów starzenia się).

Prof. David Sinclair ma na swoim koncie wiele nagród i kilkadziesiąt publikacji w najlepszych czasopismach branżowych. Jeden z najważniejszych artykułów w jego karierze ukazał się w 2003 r.

Polityka 1.2010 (2737) z dnia 02.01.2010; Nauka; s. 90
Reklama