Ile w nadchodzącym roku czeka nas inscenizacji, obliczonych na wyciskanie łez uczestników i kasy od sponsorów? Okrągła rocznica bitwy pod Grunwaldem nie wystarczy, to pewne. Animatorzy plenerowych widowisk, wspierani przez historyków śledczych z IPN (Gallów specjalizujących się w anonimach i kwitach), nie przegapią takiej okazji, by przypomnieć o swoich badaniach. Wydobywających na światło dzienne wciąż nowych i nowych bojowników Sprawy, prześladowanych i gnębionych przez władzę, która jedynie z korowcami obchodziła się w rękawiczkach, widząc w nich przyszłych partnerów.
Polityka
1.2010
(2737) z dnia 02.01.2010;
Groński;
s. 111