Archiwum Polityki

Maszyna w ogniu walki

Wiele lat temu, za głębokiej komuny, Daniel Passent napisał, że jedyną rzeczą, w którą wierzy naprawdę, jest maszyna do pisania. W co wierzy dzisiaj autor wydanego właśnie zbioru

W książce zawierającej teksty publikowane w „Polityce” w latach 2002–2009 spotkamy ten sam co kiedyś niezawodny zmysł obserwacji, ostre poczucie humoru, precyzję słowa. Jeśli jednak coś się w tym pisarstwie zmieniło, i to gruntownie, czyniąc z „Pod napięciem” pozycję nową i wartą osobnego zastanowienia, jest nim właśnie przytoczone wyżej autorskie credo.

Wiara bowiem w maszynę do pisania oznacza wiarę w głos rozsądku, a także w bezwzględną wartość logicznej, indywidualnej opinii, zdolnej prześwietlić i zdemaskować niedorzeczność. Oznaczała ona także, zwłaszcza w tamtych czasach, niewyrażany bezpośrednio, lecz oczywisty postulat wolności publicystycznej, bez której maszyna do pisania staje się instrumentem nieskutecznym.

Dzisiaj jednak, gdy przed maszyną do pisania jako instrumentem indywidualnej ekspresjii nie stoją już żadne formalne przeszkody, jej wyzwolenie, będące warunkiem koniecznym, okazuje się także warunkiem niewystarczającym. Passent widzi to wyraźnie i temu właśnie poświęcony jest główny nurt jego felietonowych rozważań, zawartych w „Pod napięciem”. Nurt ten rymuje się z wypowiedziami innych poważniejszych publicystów, uskarżających się na tabloidyzację, obniżenie poziomu, komercjalizację, w sumie więc na degradację mediów.

Dla Passenta nie są to sprawy obojętne. Wdzięk i błyskotliwość jego pisarstwa zyskały mu u niektórych nietrafną opinię lekkoducha omijającego zręcznie pola zajadłej walki, w której gruchocze się kości. W „Pod napięciem” Passent rozbija jednak ten nieprawdziwy obrazek, znajdując się, wbrew pozorom, w samym ogniu walki. Stara się nie tylko nazwać główne dolegliwości trawiące współczesne media polskie, ale i wskazać na ich źródła.

Są one rozmaitego rodzaju, przy czym zawsze wiążą się z szerszym tłem, wykraczającym poza samą sferę medialną i sięgającym całości życia społecznego.

Polityka 2.2010 (2738) z dnia 09.01.2010; Kultura; s. 55
Reklama