Archiwum Polityki

Kochać, ale i karać

Marek Suski okazał się niezastąpiony w roli rzecznika dyscypliny klubowej PiS. Jak dowiedziała się „Polityka”, w zeszłym tygodniu powrócił na to stanowisko i znów będzie miał na oku zachowanie swoich sejmowych kolegów. W lipcu zeszłego roku zrezygnował z tej – jak twierdził – niewdzięcznej roli, tłumacząc, że woli kochać ludzi, niż ich karać. Jesienią, pytany o to, kto i kiedy wreszcie go zastąpi, wyjaśniał, że mimo licznych próśb ówczesnego szefa klubu Przemysława Gosiewskiego on na to stanowisko nie wróci.

Co go przekonało? – Przemkowi mogłem odmówić, ale samemu prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu się nie odmawia – odpowiada nowy-stary rzecznik dyscypliny. Powraca z czystymi kontami dla wszystkich parlamentarzystów. – Nie udało się znaleźć „szczura”, który w wywiadzie prasowym anonimowo obraził nasze posłanki, mówiąc, że trudno wśród nich znaleźć inteligentne i urodziwe zarazem, ale ta sprawa idzie już w zapomnienie – mówi Suski. Nowa przewodnicząca klubu PiS Grażyna Gęsicka jest zadowolona z jego powrotu. Marek Suski będzie teraz jeszcze bardziej zapracowanym rzecznikiem w związku z wprowadzeniem w PiS karty parlamentarzysty, w której wyszczególnione są zasługi i przewinienia. (Dąb.)

Polityka 3.2010 (2739) z dnia 16.01.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama