W RPA trwają spekulacje, ile żon będzie towarzyszyć prezydentowi Jacobowi Zumie podczas czerwcowej inauguracji mistrzostw świata w piłce nożnej. Przed tygodniem poślubił trzecią, a w planach ma kolejne dwa ożenki, z kolei ta, z którą się rozwiódł, jest w jego rządzie ministrem spraw wewnętrznych. Wszystkie aktualne małżonki noszą zbiorowy tytuł Pierwszej Damy i w oficjalne podróże zagraniczne zabierane są rotacyjnie. 67-letni prezydent podkreśla, że żeniąc się, walczy z obłudą dominującą w tej materii wśród polityków, mających związki na boku. A poligamia to prastary obyczaj plemienny Zulusów i konstytucyjne prawo. „Independent” przypomina, że wielożeństwo jest też legalne w Egipcie, Erytrei, Maroku i Malezji oraz w Iranie i Libii (za zgodą pierwszej żony); a także praktykowane w Czeczenii, Birmie i Izraelu. Miejscowe media bez większych zgrzytów zaakceptowały prezydencką linię rozumowania. Spekulują raczej, jak z chudej prezydenckiej pensji utrzymać 19 dzieci, których ojcostwo uznał Zuma.