Niedoszły morderca Jana Pawła II opuścił w poniedziałek więzienie w Ankarze. Oprócz dziennikarzy witała go grupa zwolenników i mała orkiestra. Nie było konferencji prasowej, bo taki warunek postawili kontrahenci medialni, z którymi Ali Agca (na fot. z lewej) negocjuje umowy – za autobiografię żąda 2 mln dol., 3 mln za film dokumentalny. Zanim odjechał na badania medyczne, zapowiedział rychły koniec świata.
Agca wyszedł na wolność po 29 latach. Do 2000 r. we Włoszech odsiadywał karę za zamach na papieża. Ułaskawiony na prośbę Jana Pawła II, po wydaleniu do Turcji ponownie trafił tam do więzienia – za popełnione w 1979 r. zabójstwo znanego tureckiego dziennikarza. Cztery lata temu omyłkowo wypuszczony, po ośmiu dniach wrócił do celi. Mimo stwierdzonych „zaburzeń antyspołecznych”, grożą mu jeszcze dwa lata – zaległej służby w tureckim wojsku.
Jeśli lekarze wojskowi potwierdzą wcześniejsze diagnozy i puszczą go wolno, Agca zamierza wybrać się na wakacje w Turcji i poszukać narzeczonej. Później zamierza odwiedzić Watykan, chce się ochrzcić, napisać „prawdziwą ewangelię” i odnowić „prawdziwe chrześcijaństwo, którego Watykan nigdy nie rozumiał”. „Wieczny Chrystus” szczęśliwie zrezygnował ze starań o polskie obywatelstwo.