Europejska, polinezyjska, maoryska, intrygująca. Leżąca na końcu świata Nowa Zelandia od wieków przyciąga ludzi, którzy wiedzą, czego chcą.
Cicho sza – mówi nasz angielski znajomy. Nowa Zelandia to najlepiej strzeżony sekret – twierdzi. Znajomy jeździ tam co roku na miesiąc, aby rozkoszować się zjawiskowym krajobrazem, wyśmienitym winem oraz towarzystwem pogodnych wyspiarzy. Sekret się trzyma przede wszystkim z uwagi na dystans. Aby dolecieć do Nowej Zelandii, trzeba półtora dnia spędzić w powietrzu. Z Polski jest to dokładnie przeciwległy koniec świata, nie da się tam spontanicznie udać na weekend czy nawet tydzień.
Polityka
4.2010
(2740) z dnia 23.01.2010;
Świat;
s. 82