Archiwum Polityki

Producent wizji

Na zarzuty, że lobbuje na rzecz swojego środowiska, które od lat doi z TVP miliony, Maciej Strzembosz, producent telewizyjny, odpowiada bez ogródek: Jestem bogaty i mógłbym teraz siedzieć na

Dawniej Maciej Strzembosz, 50-latek ze sławą zadymiarza, znany był z produkcji seriali „Ranczo”, „Miodowe lata”, „Halo Hans!”, „Kasia i Tomek” oraz „Camera Cafe”. Raczej mało misyjnych. Złośliwi wypominali mu scenariusz do „Krzyżaków” Jarosława Żamojdy, który mimo marketingowego zadęcia nie ujrzał światła dziennego. Obecnie Strzembosz nazywany jest duchem sprawczym społecznego projektu ustawy medialnej, która ma wysadzić w powietrze chore układy w TVP. Jej kompletny projekt ma się wkrótce pojawić.

Strzembosz mówi o przewrocie kopernikańskim. Rewolucyjną ustawę przygotowuje społeczny Komitet Obywatelski, który urodził się z entuzjazmu delegatów na wrześniowym Kongresie Kultury i nie umarł następnego dnia. Ścisła rada komitetu to, oprócz Macieja Strzembosza, Agnieszka Holland, Iwo Zaniewski i Jacek Żakowski. Pracują też pozarządowcy z Kubą Wygnańskim na czele. Oraz 70 twórców ciągle zgłaszających swoje uwagi. Według założeń ustawy, politycy przestaną sterować ręcznie mediami publicznymi. Powstaną instytucje, które pomogą przejrzyście finansować programy, spektakle albo koncerty. Za media publiczne obywatel zapłaci 8 zł miesięcznie, ale w zamian otrzyma dostęp online do archiwów TVP – od „Czterech pancernych” po „Reksia” i Teatr Telewizji.

Delegatów Kongresu Kultury Strzembosz porównuje do obywateli żyjących nad zatruwanym, śmierdzącym bajorem, którzy postanowili oczyścić własne środowisko. By się nie zatruć, muszą współpracować, choć niewiele mają wspólnego. Na razie łączy ich poczucie estetyki i pragnienie, by nie wdychać smrodu. Współpraca zwyczajnie się opłaca, dlatego Maciej Strzembosz, człowiek, dla którego nawet PiS jest za mało konserwatywną partią, może współpracować z Jackiem Żakowskim, choć uznaje go za lewaka.

Polityka 5.2010 (2741) z dnia 30.01.2010; Kraj; s. 26
Reklama