Archiwum Polityki

Prokurator zeznaje

Po odrzuceniu przez Senat wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu senatorowi Krzysztofowi Piesiewiczowi (w związku z zarzutami posiadania środków odurzających), wiedzą o tej sprawie z dziennikarzami „Rzeczpospolitej” i Polsat News podzielił się prowadzący postępowanie prok. Józef Gacek. Powiedział m.in., że senator „nie był osobą odurzoną i miał świadomość swoich reakcji”. Zacytował też kobietę, która „wskazała na nakłanianie jej przez senatora Piesiewicza do zażywania narkotyku”. Dlatego prokuratora zaskoczyła decyzja Senatu, zwłaszcza że nikt z senackiej komisji etyki, mimo zachęt, nie zapoznał się z materiałem dowodowym. Zarzuty te dotknęły senatorów. Szef senackiej komisji etyki Zbigniew Szaleniec zwraca uwagę, że prokurator ze swymi żalami wystąpił dopiero pięć tygodni po decyzji Senatu: – W wywiadzie znalazły się informacje, które powinny pozostać tajemnicą. Ich ujawnienie utrudni prokuraturze przyszłe postępowanie – uważa. Komisja etyki zapoznała się z wnioskiem prokuratury i jego obszernym uzasadnieniem, opartym na zebranych dowodach, tłumaczy Szaleniec.

Wywiad prokuratora Gacka ma też inny aspekt. Parę tygodni temu była medialna burza, gdy krakowska prokuratura postawiła zarzuty dwóm dziennikarzom, oskarżając ich o ujawnienie materiałów z postępowania w tzw. aferze gruntowej. Ale co robić, kiedy informacje ze śledztwa przekazuje mediom sam prokurator?

Formalnie wszystko jest w porządku. Prok. Gacek miał zgodę przełożonego na udzielenie wywiadu, który potem autoryzował. – W ramach swoich kompetencji prokurator referent decyduje, jakie informacje z postępowania ujawnić bądź nie – mówi Renata Mazur, rzeczniczka prokuratury Warszawa Praga.

Nowy prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiedział już, że jest za ściganiem tych, którzy dopuszczą się przecieków ze śledztw.

Polityka 12.2010 (2748) z dnia 20.03.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama