Ścigający Nieznalską gdański prokurator Owsiany jest decyzją sądu zawiedziony i nie wyklucza wniosku o kasację, mimo że, jak ujawnił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, kultura i sztuka są mu bardzo bliskie. „Osobiście jestem otwarty nawet na bardzo kontrowersyjne, szokujące prace” – deklaruje jako miłośnik sztuki, dodając jednocześnie, że jako prokurator nie może przymykać oczu na łamanie prawa. „Proszę tworzyć sztukę, dzieła kontrowersyjne, nawet prowokacyjne, ale w taki sposób, aby nie naruszały praw innych” – zachęca, dając sygnał, że przed nikim drogi do bycia kontrowersyjnym artystą nie zamyka pod warunkiem, że będzie to kontrowersyjność wyważona i niebudząca niepotrzebnych emocji.
„Gdyby artystom na wszystko pozwolić, mogliby nas codziennie szokować rzeczami, które trudno mi sobie nawet wyobrazić” –przestrzega Owsiany.
Trudno nie przyznać mu racji, bo wizja artystów szokujących codziennie rzeczami, które prokuratorowi Owsianemu trudno sobie wyobrazić, to wizja szokująca i trudna do wyobrażenia. Nie wiadomo, czy zwykły miłośnik sztuki dałby radę takie działania artystyczne wytrzymać, zresztą nie wiadomo, czy wytrzymaliby to sami artyści, nie mówiąc o wymiarze sprawiedliwości.
Prokurator nie kryje zawodu tym bardziej, że, jak powiada, sprawa Nieznalskiej od początku była dla niego sprawą prostą. Zastrzega, że „gdyby pani Nieznalska przedstawiła »Pasję« w jakiejś łagodniejszej formie, może byłaby to sprawa bardziej skomplikowana”.