Jarosław Kaczyński najlepiej ze wszystkich parlamentarzystów płaci swoim pracownikom. W zeszłym roku z blisko 140 tysięcy, które poseł dostaje na prowadzenie biura, aż 82 proc. (112 tys.) prezes PiS przeznaczył na pensje dla czterech pracujących z nim osób. Są też posłowie, którzy w 2009 r. na miesięczne wynagrodzenia nie wydali ani złotówki. To Sebastian Karpiniuk (PO) i Paweł Poncyljusz (PiS). Rozliczyli za to odpowiednio 48 i 38 tys. zł na umowy zlecenia i o dzieło.
Polityka
14.2010
(2750) z dnia 03.04.2010;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 6