Archiwum Polityki

Kaczyński najwięcej płaci

Jarosław Kaczyński najlepiej ze wszystkich parlamentarzystów płaci swoim pracownikom. W zeszłym roku z blisko 140 tysięcy, które poseł dostaje na prowadzenie biura, aż 82 proc. (112 tys.) prezes PiS przeznaczył na pensje dla czterech pracujących z nim osób. Są też posłowie, którzy w 2009 r. na miesięczne wynagrodzenia nie wydali ani złotówki. To Sebastian Karpiniuk (PO) i Paweł Poncyljusz (PiS). Rozliczyli za to odpowiednio 48 i 38 tys. zł na umowy zlecenia i o dzieło.

Generalnie posłowie mało dbają o swoich pracowników. Tylko jeden na 460 posłów – Marek Kwitek z PiS – przeznaczył 1500 zł na fundusz socjalny dla nich. Donald Tusk na pensje dla pracowników wydał tyle, ile średnio większość posłów, trochę ponad 45 tys. zł. Jest za to liderem w rankingu poselskich wydatków na materiały biurowe, prasę i książki, na które przeznaczył 28 tys. zł.

Sporą część rocznych poselskich wydatków stanowi paliwo. Na koszt podatników mogą przejeździć nie więcej niż 35 tys. zł i większość wykorzystuje w całości tę kwotę. Michał Szczerba (PO), który nie ma samochodu, wydał aż 21 tys. na taksówki. Janusz Palikot sam płaci za swoje paliwo, ale za to najwięcej, bo 45 tys. zł, wydał na wynajęcie lokalu przy reprezentacyjnej ulicy Lublina. Większość posłów nie wydała ani złotówki na ekspertyzy i opinie. (Dąb.)

Polityka 14.2010 (2750) z dnia 03.04.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama