Realizowaną w majestacie prawa samowolę budowlaną oprotestowało kierowane przez pana Wójcika stowarzyszenie Europa Przyszłości, które przeprowadziło już pikietę „przeciwko islamizacji naszego kraju”. Z wiedzy prezesa Jana Wójcika wynika, że inwestorzy określający siebie jako Liga Muzułmańska są powiązani ze słynnym Bractwem Muzułmańskim, zrzeszającym skrajnych muzułmańskich fundamentalistów, „których misją jest stworzenie w Europie państwa islamskiego”. Na swojej stronie internetowej stowarzyszenie przyznaje, że „choć nie jest to u nas jeszcze poważny problem, lepiej zawczasu przeciwdziałać, niż potem załamywać ręce”. Szef Ligi, niejaki Samir Ismail, w sprytny sposób bagatelizuje sprawę twierdząc, że na Ochocie nie powstaje klasyczny meczet, ale ośrodek kultury. Chytrze umniejsza przy tym znaczenie samej Ligi, którą określa jako „garstkę muzułmanów, stanowiącą jakieś 0,07 proc. ludności Polski”. Jednocześnie nie ujawnia, dlaczego ta garstka tak uparcie mieszka od lat u nas, a nie u siebie, i co chce w ten sposób osiągnąć?
Rodzi się pytanie, czy nad ośrodkiem przeznaczonym dla tak mikroskopijnej garstki koniecznie musi górować aż osiemnastometrowa wieża?