Patrząc na historyczne spotkanie premierów Polski i Rosji w Katyniu pamiętajmy, że dzisiejsza Moskwa doszła tam dłuższą i trudniejszą drogą. Do dziś nie wie nawet, jak opłakiwać miliony swoich pomordowanych.
Mimo okrutnych represji, wylanej rzeki krwi, straszliwych cierpień milionów ludzi w epoce bolszewickiej, współczesna Rosja, przecież temu wszystkiemu niewinna, wciąż nie może przeżyć katharsis, które by jej pomogło konsekwentnie potępić Stalina i totalitaryzm.
Plac Łubiański w Moskwie – gdzie teraz wybuchła bomba w metrze – jest dobrym symbolem tego rozdarcia. Stał tam pomnik Feliksa Dzierżyńskiego, który wcześniej urzędował w okazałym gmachu NKWD nad celami więzienia śledczego, będącego postrachem całej Moskwy.
Polityka
15.2010
(2751) z dnia 10.04.2010;
Temat tygodnia;
s. 14