Wygląda na to, że władza zbliża się coraz bardziej do społeczeństwa. Na przykład Grażyna Gęsicka była niedawno u fryzjera, gdzie spotkała zwyczajnych ludzi, którzy wyznali jej, że dość mają prawyborów oraz „międlenia” o wąsach i przedziałkach. Szefowa klubu PiS natychmiast podzieliła się nabytą wiedzą z prasą i telewizją.
Z kolei Przemysław Gosiewski widziany był w zwyczajnej stołecznej pizzerii, gdzie wraz z dziećmi spożywał dużą pizzę z boczkiem oraz rozdawał autografy.
Polityka
15.2010
(2751) z dnia 10.04.2010;
Polityka i obyczaje;
s. 114