Archiwum Polityki

Punkt przecięcia

Wszyscy mamy poczucie, że dla Polski Katyń, las pod Smoleńskiem, to miejsca przeklęte. Śmierć prezydenta Rzeczpospolitej i wszystkich członków delegacji państwowej, którzy 10 kwietnia mieli oddać hołd pomordowanym w Katyniu, ma porażającą symbolikę. Polacy i Rosjanie muszą z tego przeklętego miejsca wyprowadzić drogę do pojednania.
W Katyniu 7 kwietnia dwie drogi przecięły się, doszło do spotkania premierów Polski i Rosji. Zrodziła się nadzieja, że drogi te mogą już dalej biec równolegle. 10 kwietnia swój głos do polsko-rosyjskiej rozmowy o przeszłości i przyszłości miał dodać prezydent Lech Kaczyński. Któż mógł przypuszczać, że premierzy Tusk i Putin spotkają się tego dnia ponownie, już na miejscu tragicznej śmierci prezydenta RP. Słowa, które tego dnia padły, także z ust prezydenta Miedwiediewa, zawierają to, czego w ostatnich dekadach tak bardzo brakowało we wzajemnych relacjach polsko-rosyjskich: współczucie.

Istnieje tysiące powodów, w tym także bardzo materialnych i przyziemnych, by przełamać trwającą od wielu lat, a już zwłaszcza od 2005 r., zimnowojenną blokadę, a czasami wojnę, w stosunkach między Polską i Rosją. Lecz by ona odeszła w przeszłość, konieczne jest osiągnięcie, na ile jest to tylko możliwe, stanu równowagi emocjonalnej po obu stronach. A także – osiągnięcie poziomu prawdy tam, gdzie była ona fałszowana, wykazanie się dobrą wolą i szczerymi intencjami.

To Polakom zwłaszcza na tym zależy, gdyż jako słabszy partner jakże często stawali się ofiarą silniejszego i to przynajmniej od dwustu lat. Mord katyński ma swoje oblicze stalinowskie, ale wzbudza też nastroje antyrosyjskie. Mogiły katyńskie stoją w szeregu mogił i nie są w nim ostatnie. Choć, oczywiście, zbrodnia katyńska ma swoje specyficzne stalinowskie cechy i wpisuje się na karty najbardziej nieludzkich kaźni, jakie mają na sumieniu dwudziestowieczne totalitaryzmy.

Niemniej Katyń stał się dla Polaków symbolem kilku przesłań i objaśnień. Na pewno, budząc sprzeciw wobec samej zbrodni i potem otaczających ją kłamstw, był jednym z lepiszczy świadomości narodowej i patriotycznej Polaków po 1945 r.

Polityka 16.2010 (2752) z dnia 17.04.2010; kraj; s. 20
Reklama