Archiwum Polityki

Rekin na łososiu

Jerzy Malek zrobił karierę w amerykańskim stylu: od pucybuta do milionera. Na razie zna go tylko branża i najbliższe otoczenie. Jeżeli czegoś unika, to na pewno rozgłosu.
Twarz sukcesu polskiego przetwórstwa rybnego – tak pięknie określa Jerzego Malka, założyciela, prezesa i głównego udziałowca firmy Morpol SA, Tomasz Kuligowski, redaktor naczelny „Magazynu Przemysłu Rybnego”. W marcu Malek uczestniczył w konferencji North Atlantic Seafood w Lillestroem pod Oslo. – Spotyka się tam waga ciężka branży, prezesi największych firm, od 100 mln euro w górę – opowiada Kuligowski. W Lillestroem kierownictwo Morpolu mogło się pochwalić wartością sprzedaży za 2009 r. obliczaną na 345 mln euro (ok. 1,5 mld zł). To ogromny skok od 2000 r., kiedy wyniosła 9,5 mln zł.

Gdyby nie niechęć do afiszowania się, Jerzy Malek zajmowałby dziś poczesne miejsce w rankingach najbogatszych Polaków. Grupa Morpol SA plasowałaby się w połowie drugiej setki naszego rankingu 500 największych firm w Polsce. Morpol stał się bowiem światowym liderem w produkcji wędzonego łososia i, po upadku stoczni, największym pracodawcą od Szczecina po Gdynię (zatrudnia około 3 tys. osób).

Malek nie chce rozmawiać: rozgłos w kraju nie jest mu potrzebny. Firma produkuje głównie na eksport, jest dobrze znana wielkim sieciom handlowym, to wystarczy. A jednak lokalnie o Malku jest głośno. I on sam ma w tym niemały udział.

Prawie szary człowiek

Twarz sukcesu polskiego przetwórstwa rybnego ma 61 lat. Marek Biernacki, obecnie radny wojewódzki, a w poprzedniej kadencji wiceburmistrz Ustki, pytany o Malka, opowiada anegdotę z hali produkcyjnej Morpolu. Robotnik pracujący przy taśmie widzi stojącego obok faceta z papierosem, więc zwraca mu uwagę: przestań palić, bo jak cię Malek dorwie, to wylecisz. Nie wie, że właśnie ma przed sobą szefa.

Sławomir Stochniałek, szef rady nadzorczej Morpolu, prostuje: faktycznie prezesa trudno odróżnić od robotnika, ale na pewno nie chodzi po halach z papierosem.

Polityka 16.2010 (2752) z dnia 17.04.2010; Rynek; s. 42
Reklama